Którą serię wytypowałeś w oficjalnej ankiecie Cav Zodiaco jako tą, którą chętnie byś zobaczył na 30-lecie Saintów?

Next Dimension
Next Dimension
26% [18 głosów]

Epizod G
Epizod G
14% [10 głosów]

Saintia Shou
Saintia Shou
4% [3 głosy]

Zeus Chapter
Zeus Chapter
22% [15 głosów]

Remake klasyka
Remake klasyka
28% [19 głosów]

Inną
Inną
6% [4 głosy]

Ogółem głosów: 69
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 01/16/2016

Archiwum ankiet

FAN FICTION - Agusiak - Forever 3

ROZDZIAŁ TRZECI- TAK TO BYŁO

Weszli do białej sali. Okna były zasłonięte, paliły się lampy.= Na środku stało łóżko. Otaczało je pełno skomplikowanej aparatury. Raz = migały zielone lampki, innym razem włączały się czerwone. Znajdoawało t= am też się kilka monitorów, które kontrolowały pracę sercai innych narz= ądów. Na łóżku leżał nieprzytomny, blady Shun. Sprzęt odpowiadając= y za oddychanie, nadawał wdechom i wydechom jednotonność. Do jego nagiego= torsu przylegało wiele przewodów i rurek. W ręce wbite były igły= , przez które podawano mu kroplówkę. Jego twarz także się zmieniła. Ni= e miał już tak dziewcęcych rysów jak kiedyś, zmężniał. Ściął = włosy, są teraz krótkie. Twarz przybierała łagodny wyraz, jakby nigdzie się nie spieszył i o nic nie martwił. Zatroskani byli jego przyjaciele. Widok ten wzbudzał w nich przerażenie i myśl że nawet tak wyspecja= lizowane sprzęty, nie zawsze wystarczą, żeby uratować czyjeś życie.
-Shun- Shiryu zbliżył się do łóżka i chwycił rękę kumpla= .
Nie zareagował. Spał twardo. Wszyscy rozsiedli się na krzesłach, wpatrując w niego bezradne spojrzenia. W oczach Shunrei szkliły się= łzy. Nikt nie miał ochoty na rozmowę. Myśleli o jednym- wiadomoś= ć od Ateny, że mogą ruszać po antidotum.
Ich myśli przerwał stummiony ledwosłyszalny szept:
-Przyjaciele...
Shun otworzył oczy. Ledwo starczało mu sił, aby cokolwioek powiedzie= ć. Teraz Ikki chwycił brata za rękę:
-Braciszku jesteśmy tutaj wszyscy, uratujemy cię.
Dało się słyszeć cichą odpowiedź:
-Nie ma dla mnie ratunku. Czuję, że odchodzę.
-Nie mów tak. Trzeba walczyć do końca- odezwał się Seiya.
-Nie mam sił. Jedank zróbcie coś dla mnie- poprosił
-co tylko zechcesz- powiedział Hyoga.
-Kiedy umrę, pochowajcie mnie na Wyspie Angromedy.
-Nie umrzesz bracie- przekonywał go jak i siebie samego Ikki.
-Musisz żyć.
-Chcę spocząć na mojej wyspie- wyszeptał.
-Już nic nie mów.Nie potzrebnie się męczysz- powiedział Shiryu.<= br> W tej chwili ATena weszła na salę:
-Wszystko załatwione, możemy ruszać.
-Idziemy Shun, ale wrócimy tutaj z lekarstwem.
-Dziekuję wam.
Jeszcze tylko jedno spojrzenie w stronę kumpla i wszyscy popędzili do= salonu, gdzie grzecznie siedział Kenshi. Saori zadecydowała. Nie zapomniała jak się rządzi:
-My z Shunrei i chłopcem zostaniemy tutaj, a wy wsiadajcie do samolotu.
-Możemy przyodziać nasze zbroje?- zapytał Hyoga
-Zaraz je tutaj sprowadzę.
Saori użyła telepatii, w wyniku czego na podłodze znalazły się c= ztery pudełka. Kenshiemu tylko oczy rozbłysły ze zdumienia. Nie odzywał = się, czekając na dalszy rozwój wypadków. Czuł, że gdy powie słowo, = obudzi się z tego tajemniczego, zadziwiającego snu. To jednak nie był sen, = a rzeczywistość. Rycerze przywdziali zbroje. Mimo tych 15-stu lat wyglądały jak nowe i pasowały jak ulał. Tylko ich zmienione twarze wyglądały inaczej. Shiryu powiedział do zaskocznego syna:
-To właśnie są inni rycerze - i przedstawił ich:
-Seiya- Rycerz Pegaza, Hyoga- Rycerz Łabędzia, Ikki- Rycerz Fenixa,a j= a jestem Rycerzem Smoka.
-Niesamowite.
-OK. CZas goni- zawołał Seiya.
-Ruszajmy - dał znak Hyoga.
Kolejno jeden za drugim wybiegli na zewnątrz. Tam czekał już na lini= i startoowej gotowy do lotu samolot. Był to ten sam samolot, którym latali niegdyś. Zajęli swoje miejsca, przygotowując się do startu. Seiya wraz z Shiryu usiedli z przodu, a za nimi usadowili się Hyoga i Ikki. Droga ciągnęła się niemiłosiernie. Opanowany jak dotąd= Ikki siedział teraz jak na szpilkach, nerwowo bawiąc się palcami. Myśli Seiyi krążyły po wspomnieniach. Hyoga myślał o swojwj rodzinie. Niebawem na świat przyjdzie jego drugie dziecko. Ma nadzieję, że zdąży na czas. Shiryu także musiał sobiew wszystko poukładać. Wydarzenia ostatnich dni powoli go przerastały. Kilkadziesiąt godzin temu nawet nie przypuszczał, że przyjdzie mu jeszcze raz założyć= swoją zbroję i ruszyć wraz z przyjaciółmi ku przygodzie. Tym raz= em stawką jest życie Shuna.
Z zamyślenia obudził ich głos pilota:
-Chyba nie będziemy mogli dalej polecieć.
-Dlaczego - zapytał krótko Ikki.
-Zaczynają się lasy. Nigdzie nie będzie miejsca odpowiedniego do lądowania.
-To nie mamy innego wyboru. Trzeba będzie tutaj lądować. -ocenił sytuację Shiryu.
-Daleko mamy do lasów?- zapytał Hyoga.
-Będzie jakiś kawałek- padła odpowiedź z ust pilota.
-Czeka nas mała przechadzka przez góry- oznajmił Seiya, spoglądaj= ąc przez okno.
- Dla Shuna wszystko- oznajmił Ikki.
-W takim razie ląduję- wtrącił pilot.
Za kilka chwil samolot zaczął kołowac na polanie. Po wyjściu z nie= go Rycerze rozejrzeli się dookoła. Zobaczyli przed sobą górę pokryt= ą lasami.
-No to gdzie idziemy?- zapytał Hyoga.
-Proponuję wejść w ten las- rzekł Seiya.
-Idziemy tam- zdecydował Shiryu.
-Jesteście pewni że to dobra droga- padło pytanie z ust Hyogi.
-Chyba tak.A zresztą mam przecież mapę. -zauważył Seiya.
-I dopiero teraz o tym mówisz?- skomentował to nagłe olśsnienie Ikki.
-W tym wieku zdarza się - przyznał Seiya i wyciągnął mapę. Roz= łożyli ją na ziemi, po czym nastąpiła dokłada analiza.
-Puszcza znajduje się na północ stąd- zauważył Shiryu.
-CZyli jednak musimy wejść w ten las- potwierdził wsześniejsze przypuszczenia Ikki.
-Tak. Z mapy wynika, że czeka nas najpierw przeprawa przez las, potem jakieś jezioro jest no i wejdziemy w puszczę- zlokalizował całą= drogę Hyoga.
-No to panowie- ruszamy!- wydał zachęcający okrzyk Seiya.

Następna część: Rozdział 4


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Sant Seiya Revolution - Multimedia
Aiolia Leo

Aiolia2

Camus6

Skorpion Milo

Złoty Rycerz Skorpiona

Milo





Piekielni
1 tydzień
siurek15
4 tygodni
Verien
Verien
8 tygodni
lukasn3
16 tygodni
Duch
Duch
18 tygodni
pawel2906
20 tygodni
Copyrights © Saint Seiya Revolution 2006 - 2024
Powered by PHP-Fusion copyright Š 2002 - 2013 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.